Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Burmistrz Łopusiewicz: To moja ostatnia kadencja

WEN
WWW.STRONIE.PL
Zbigniew Łopusiewicz po raz kolejny wygrał wybory i będzie rządził gminą Stronie Śląskie przez najbliższe cztery lata.

Jest burmistrzem Stronia Śląskiego nieprzerwanie od 1994 roku. Doskonale pamięta swoje początki.
- Zaczynałem, gdy budżet gminy wynosił 5 mln zł. Niewiele wówczas można było zrobić. Teraz to 30 mln zł i możliwości są zupełnie inne - podkreśla. Dodaje też, że czuje się gospodarzem gminy do tego stopnia że przez tych kilkanaście lat nigdy nie miał wątpliwość czy startować w kolejnych wyborach samorządowych.
- Nigdy nie kusiły mnie funkcje w powiecie, województwie, nigdy nie myślałem też o starcie w wyborach parlamentarnych. Tu na miejscu jest jeszcze tyle do zrobienia. Chciałbym dokończyć to, co zacząłem - zaznacza Łopusiewicz.
A zrobił w Stroniu naprawdę bardzo wiele. Miasteczko żyjące z huty szkła kryształowego, kopalni marmurów i gospodarki leśniej w ciągu kilku lat zamieniło się w atrakcyjny ośrodek turystyczny i sportowy. Likwidowane były miejsca pracy, ale zaraz powstawały nowe. Turystyka to dzisiaj główny kierunek rozwoju gminy, a mieszkańcy doceniają pracę swojego burmistrza wybierając go zdecydowaną większością głosów na kolejną kadencję.
- Można go lubić bądź nie, ale jedno trzeba przyznać. To naprawdę dobry gospodarz - mówią w mieście.
Zbigniew Łopusiewicz nie ukrywa, że momentów trudnych w pracy było do tej pory bardzo wiele. Choćby powódź w 1997 roku, która wyrządziła mnóstwo zniszczeń.
- Dziś wyraźnie odczuwamy zastój w sprzedaży nieruchomości, co blokuje nam plany inwestycyjne i możliwośc ubiegania się o dotacje unijne. mam jednak nadzieję, że dobra passa wróci - podkreśla. Zapowiada jednak, że jest to jego ostatnia kadencja po której będzie mógł odejść na emeryturę.
- Od kilku dni myślę o tym, kto mógłby mnie zastąpić - żartuje. Podkreśla też, że swój sukces w dużym stopniu zawdzięcza rodzinie.
- Wybaczała mi nieobecność w ważnych dla nas momentach, ale też była wyrozumiała gdy przynosiłem problemy z pracy do domu. Zawsze jednak mogłem liczyć na wsparcie najbliższych - zaznacza burmistrz Łopusiewicz. Dodaje też, że rodzina bardzo pomaga mu w służbowych obowiązkach. Zwłaszcza wnuczka Wiktoria, która przynosi mu informacje o zniszczonych ławkach, dziurach w chodniku czy innych ważnych sprawach w mieście.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Uwaga na chińskie platformy zakupowe

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Wróć na stronieslaskie.naszemiasto.pl Nasze Miasto