Załoga będzie doradzała, komu sprzedać wrocławskie przedsiębiorstwo
Państwowa firma będzie miała nowego właściciela – tak zdecydował wojewoda dolnośląski. Ministerstwo Skarbu nie ma o tym pojęcia
Po konsultacjach z załogą i zarządem uznałem, że najlepszym rozwiązaniem dla Centrozłomu będzie jego sprzedaż – mówi wojewoda Krzysztof Grzelczyk.
Według niego, dwóch miesięcy potrzeba, by w przetargu wyłonić firmę, która wyceni przedsiębiorstwo. Potem rozpoczną się negocjacje z inwestorami, które mogą potrwać pół roku.
Lista dyrektora
O zamiarach wojewody nic nie wie resort skarbu. Z informacji uzyskanych przez nas w biurze prasowym wynika, że urzędnicy nadal przygotowują prywatyzację firmy. Natomiast z entuzjazmem wypowiada się o najnowszym pomyśle dyrektor Centrozłomu.
– Jesteśmy łakomym kąskiem. Dlatego cieszy nas, że wojewoda poprosił nas o doradztwo podczas sprzedaży – mówi Ireneusz Nalewajko.
Wobec poprzedniego wojewody – Stanisława Łopatowskiego – załoga i szef firmy prezentowali mniej życzliwe nastawienie. Na budynku długo wisiał transparent: „Quo vadis wojewodo z prywatyzacją Centrozłomu”. A to dlatego, że Łopatowski nie chciał oddać firmy spółce pracowniczej.
– To my poprosiliśmy nowego wojewodę, żeby pomógł nam znaleźć inwestora – twierdzi Agata Waszczak, przewodnicząca rady pracowniczej.
Dyrektor Nalewajko wylicza potencjalnych kontrahentów: Denburg, Richter, Scholz, Złomrex, Donbas. Trzy pierwsze to firmy niemieckie, a ostatnia – ukraińska.
– W tej chwili nie ma faworytów – zapewnia wojewoda Krzysztof Grzelczyk.
Komitywie załogi z wojewodą nie może się nadziwić Kazimierz Ziółkowski, były dyrektor Wydziału Skarbu Państwa w Urzędzie Wojewódzkim.
Odsunięty minister
– To zaskakujące, że dyrektor i rada pracownicza, którzy protestowali przeciwko takiej formie prywatyzacji, teraz jej przyklaskują – mówi Ziółkowski. – Najwidoczniej dyrektor znalazł kontrahenta, z którym doszedł do porozumienia i teraz przedstawi go wojewodzie.
Jednocześnie zwraca uwagę, że prywatyzacją przedsiębiorstwa mógł się zająć minister skarbu. Jego urzędnicy mają o wiele większe doświadczenie, gdy idzie o wycenę firm.
A gdyby spółka trafiła na giełdę, to inwestorzy kupujący akcje dokonaliby w praktyce wyceny rynkowej. Inne korzyści to pozyskanie pieniędzy na rozwój i doprowadzenie do przejrzystości zarządzania. •
Jak globalne ocieplenie zmienia wakacyjne trendy?
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?