Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Czy interpretacja wyroku może samotnemu ojcu odebrać prawo do zasiłku alimentacyjnego?

(WASZ)
Fot. Marcin Osman
Fot. Marcin Osman
Okazuje się, że tak. Przekonał się o tym na własnej skórze mieszkaniec Środy Śląskiej. Henryk Jaskóła j ma na utrzymaniu dwójkę dzieci. Trzy lata temu sąd przyznał mu na nie alimenty od byłej żony.

Okazuje się, że tak. Przekonał się o tym na własnej skórze mieszkaniec Środy Śląskiej. Henryk Jaskóła j ma na utrzymaniu dwójkę dzieci. Trzy lata temu sąd przyznał mu na nie alimenty od byłej żony. Jednak na początku 2006 r. jego żona w sądzie udowodniła swoją chorobę psychiczną i to, że nie jest w stanie płacić alimentów. Sąd w swoim wyroku uchylił jej obowiązek alimentacyjny.
– I tak wcześniej nie płaciła, więc zasiłek dostawałem z Gminnego Ośrodka Pomocy Społecznej. Po tym, jak sąd uchylił ten obowiązek, nie dostanę ani grosza – żali się pan Henryk. – A wszystko rozbija się o jedno słowo. Gdyby sąd nie „uchylił”, a „oddalił” obowiązek alimentacyjny, mógłbym dalej dostawać zasiłek.

Genowefa Rajczakowska, szefowa GOPS-u w Środzie Śląskiej, tłumaczy, że ośrodek jest związany ustawą.
– Ta mówi, że zasiłek alimentacyjny należy się tylko wtedy, gdy ktoś ma zasądzone alimenty albo wyrok oddalający – tłumaczy Rajczakowska.
Różnicę dwóch pojęć wyjaśnia mecenas Andrzej Tkaczyński. Podkreśla, że jeżeli sąd uchyla obowiązek, jednocześnie stwierdza, że dzieciom wcale nie należą się alimenty.
– A oddalenie oznacza, że dzieciom należą się pieniądze, ale osoba, która powinna je płacić, nie ma możliwości zarabiania – podkreśla mecenas Tkaczyński. – W takiej sytuacji płacić zaczyna Skarb Państwa, czyli w praktyce GOPS.
Pan Henryk po raz kolejny wystąpił do sądu z wnioskiem o przyznanie alimentów na Marcina. Termin rozprawy ustalono na 10 października.
– Mam nadzieję, że tym razem sąd oddali ten obowiązek względem byłej żony – mówi.
Urzędnicy z Ministerstwa Pracy i Polityki Społecznej są jednak zdumieni interpretacją prawa przez gminnych urzędników.
– Przecież to absurd, żeby człowiek szedł do sądu tylko po to, by uzyskać odpowiednią formułkę – oburza się Alina Wiśniewska, dyrektor departamentu świadczeń rodzinnych. Zapowiada jednocześnie, że ministerstwo pomoże panu Henrykowi. – Będziemy rozmawiać z urzędnikami z GOPS-u, by zinterpretowali przepisy na korzyść tego pana – zapewnia szefowa departamentu. – Sprawa jest oczywista i pomoc na pewno mu się należy.

od 16 latprzemoc
Wideo

CBŚP na Pomorzu zlikwidowało ogromną fabrykę „kryształu”

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na stronieslaskie.naszemiasto.pl Nasze Miasto