Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Redukują Violettę - Stu hutników ma stracić pracę z powodu grupowych zwolnienień

Romuald Piela
FOT. ROMUALD PIELA
FOT. ROMUALD PIELA
Huta Szkła Kryształowego „Violetta” ma ponad 20 mln zł długów. Dlatego zarząd przygotował listę osób do zwolnienia. Pracownicy i związki zawodowe twierdzą, że to ruch w złym kierunku, bo wkrótce w ...

Huta Szkła Kryształowego „Violetta” ma ponad 20 mln zł długów. Dlatego zarząd przygotował listę osób do zwolnienia. Pracownicy i związki zawodowe twierdzą, że to ruch w złym kierunku, bo wkrótce w największym zakładzie pracy w Stroniu zabraknie rąk do pracy

Dariusz Stasiak przepracował w hucie 24 lata. Teraz jest na liście do zwolnienia. Podobnie jak jego żona, również pracująca w tym zakładzie. Mają trójkę dzieci. Nie wiedzą, co zrobią, kiedy dostaną wypowiedzenia.

Innego wyjścia nie ma
– W Stroniu żadnej innej roboty nie znajdę. A przecież z czegoś trzeba żyć. Co miesiąc przychodzą rachunki za mieszkanie, prąd, wodę i nikogo nie obchodzi, że nie mam się roboty – mówi załamany hutnik. – Nie mam na razie żadnego pomysłu na dalsze życie. Teraz jestem na chorobowym, ale jak wrócę, to od razu na dzień dobry, wręczą mi wypowiedzenie. Nie pozostaje chyba nic innego, jak tylko wyjechać z tego kraju.
Radosław Drzewiecki, wiceprezes huty, tłumaczy, że innego wyjścia nie ma.
– Huta ma ponad 20 mln zł długów. Żeby przetrwać musimy zredukować załogę. Docelowo z zakładzie zostanie 460 pracowników – wylicza. – Ci, których zwolnimy, otrzymają tyrzmiesięczne odprawy.

Manifestacja i podwyżki
Związkowcy z „Violetty” inaczej oceniają sytuację. Twierdzą, że w ich hucie wciąż się eksperymentuje i po każdym takim doświadczeniu, wdrażanym przez kolejnego prezesa, jest coraz gorzej.
– Po kolejnych zwolnieniach nie będzie miał kto w hucie pracować. Już teraz bez przerwy przerzuca się ludzi z jednego wydziału do drugiego, a nadgodziny są na porządku dziennym – mówią zgodnie związkowcy, Zenon Gałka i Andrzej Birówka.
Jeden ze związków przygotowuje na 17 października manifestację w obronie miejsc pracy, drugi wszedł w spór zbiorowy z zarządem firmy i domaga się 20-procentowej podwyżki płac.
– Podwyżek, przynajmniej na razie, nie będzie. Po prostu nie ma na to pieniędzy – ripostuje prezes Drzewiecki. – Co do manifestacji, to rozumiem zdenerwowanie pracowników. Ja też wolałbym przyjmować do pracy nowych ludzi, niż zwalniać już pracujących. Nie jest prawdą, że po zwolnieniach będzie brakowało rąk do pracy. Wygasiliśmy jedną z wanien szklarskich, żeby zmniejszyć koszty. Redukcja zatrudnienia to naprawdę jedyny sposób, żeby spróbować utrzymać hutę.
Huta Violetta ma problemy finansowe już od 4 lat. •

Praca daleko od domu
Na lokalnym rynku pracy hutnicy, którzy zostaną zwolnieni, nie znajdą nowego zajęcia. Praca i to dobrze płatna jest, ale 100 km dalej.
– Dużo ofert zatrudnienia przychodzi do nas z podwrocławskich Kobierzyc. Niestety, w Polsce wciąż większość ludzi woli szukać pracy w pobliżu miejsca zamieszkania – mówi Jolanta Bachry, kierownik Powiatowego Urzędu Pracy w Kłodzku. – Gdyby zainteresowanie zatrudnieniem w nowych firmach powstałych w Kobierzycach było większe, to pracodawcy skłonni byliby uruchomić dla nowych pracowników specjalny autobus, dowożący ich do pracy.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Krokusy w Tatrach. W tym roku bardzo szybko

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na stronieslaskie.naszemiasto.pl Nasze Miasto