Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Słaby sezon w górach

[email protected]
Już drugi rok z rzędu w Sudetach spadło niewiele śniegu. Najbardziej cierpią na tym właściciele małych pensjonatów Fot. Marcin Oliva Soto,
Już drugi rok z rzędu w Sudetach spadło niewiele śniegu. Najbardziej cierpią na tym właściciele małych pensjonatów Fot. Marcin Oliva Soto,
Ten sezon zimowy był równie kiepski jak poprzedni. W kurortach brakuje atrakcji turystycznych. - Bankructwa jeszcze nie ogłaszamy, ale ten sezon trzeba zaliczyć do nieudanych.

Ten sezon zimowy był równie kiepski jak poprzedni. W kurortach brakuje atrakcji turystycznych. - Bankructwa jeszcze nie ogłaszamy, ale ten sezon trzeba zaliczyć do nieudanych. Drugi rok z rzędu jest kiepsko - ocenia Jan Dębkowski, zastępca dyrektora spółki Sudety Lift, obsługującej wyciągi na Szrenicy w Szklarskiej Porębie.

Na stokach w górskich kurortach śniegu nie ma już od miesiąca. Co prawda wysoko w górach jeszcze leży, jednak po ostatnich opadach deszczu praktycznie nie nadaje się już do jazdy. Bardzo uparci narciarze znajdą resztki śniegu pod Halą Szrenicką, na Kopie w Karpaczu czy w Zieleńcu, lecz jazda ma niewiele wspólnego z przyjemnością. Śniegu jest bardzo mało, jest mokry lub zmrożony.
- To nie to samo, co 3-4 lata temu, kiedy narciarze szturmowali nasze stoki - wzdycha Dębkowski.
W tym roku aura okazała się wyjątkowo nieprzyjazna. W styczniu wiał bardzo mocny wiatr.
- Z tego powodu nasz główny wyciąg przez 30 dni nie chodził. Tylko przez 6 dni mogliśmy dośnieżać nartostrady - wyjaśnia Waldemar Draheim, prezes Miejskiej Kolei Linowej w Karpaczu.

Minorowe nastroje panują wśród hotelarzy.
- Gdyby nie grupy zorganizowane z zakładów pracy, już teraz miałbym puste pokoje - żali się Krzysztof Molka, właściciel pensjonatu Carmen w Szklarskiej Porębie.
Właściwie turyści dopisali jedynie podczas świąt, w sylwestra i potem w trakcie ferii.
- W tym sezonie wyjątkowo wielu turystów pytało nas o inne atrakcje w regionie poza nartami - mówi Elżbieta Gołębiowska z Informacji Turystycznej w Karpaczu.
Tych jednak wciąż jest niewiele. Kurorty nie mają zbyt wiele do zaoferowania - poza Karpaczem, gdzie można wejść na Śnieżkę, pozjeżdżać dwiema rynnami saneczkowymi, powspinać się w parku linowym, skoczyć na bungee czy pojeździć na koniu.

Na przykład w Szklarskiej Porębie są tylko cztery kryte baseny i kręgielnia.
- W samym Zieleńcu nie ma wielkich atrakcji, jedynie w okolicy. To aquapark w Kudowie-Zdroju oraz dworek Szopena i muzeum papiernictwa w Dusznikach - wylicza Anna Podhalicz z Informacji Turystycznej w Dusznikach- Zdroju.
- By zatrzymać turystów, gdy brakuje śniegu, hotele muszą inwestować w kryte baseny i inne atrakcje - sugeruje Norbert Frąckowiak, narciarz z Wrocławia.
W czeskich kurortach po ostatnich deszczach także nie można już szusować. Za południową granicą atrakcji też jest jak na lekarstwo. Czesi mają jedynie dwa aquaparki: w Libercu i Jabloncu oraz dwa korty do squasha.

od 7 lat
Wideo

Polskie skarby UNESCO: Odkryj 5 wyjątkowych miejsc

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Wróć na stronieslaskie.naszemiasto.pl Nasze Miasto