Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Spirytus zatrzymał Cargilla pod Wrocławiem

Janusz Michalczyk
FOT. TOMASZ GOLA – Dziś kupujemy od rolników dziewięć razy więcej pszenicy niż 10 lat temu, gdy rozpoczynaliśmy produkcję syropów – mówi Marcin Wielgus z Cargilla.
FOT. TOMASZ GOLA – Dziś kupujemy od rolników dziewięć razy więcej pszenicy niż 10 lat temu, gdy rozpoczynaliśmy produkcję syropów – mówi Marcin Wielgus z Cargilla.
Koncern ogłosił właśnie, że wyda 35 milionów dolarów na kolejne inwestycje w fabryce na Bielanach Wrocławskich. Za te pieniądze rozbuduje gorzelnię i postawi młyn do mielenia pszenicy.

Koncern ogłosił właśnie, że wyda 35 milionów dolarów na kolejne inwestycje w fabryce na Bielanach Wrocławskich. Za te pieniądze rozbuduje gorzelnię i postawi młyn do mielenia pszenicy.
Do połowy 2007 roku produkcja spirytusu wzrośnie prawie o jedną trzecią – z 17 mln do 25 mln litrów rocznie. Docelowo ma sięgnąć nawet 100 mln litrów, gdy na większą skalę wytwarzać się będzie w Polsce biopaliwo. Już dziś głównym odbiorcą etanolu z Cargilla jest Kompania Spirytusowa Wratislawia, należąca do Aleksandra Gudzowatego.
– Gorzelnia okazała się strzałem w dziesiątkę. Inaczej Amerykanie mogliby zamknąć nasz zakład – przyznaje Marcin Wielgus, dyrektor ds. sprzedaży w Cargillu.
Widmo likwidacji pojawiło się w 2004 roku, gdy Polska wstąpiła do Unii Europejskiej. Nasz rząd przystał wówczas w traktacie akcesyjnym na niski limit wytwarzanej z pszenicy izoglukozy, która zastępuje droższy cukier m.in. w produkcji napojów. Roczny limit wynosi teraz 35 mln litrów syropu, podczas gdy możliwości podwrocławskiego zakładu są trzykrotnie wyższe.
Dlatego Cargill złożył w międzynarodowym arbitrażu skargę na polski rząd. Z nieoficjalnych doniesień wynika, że jako rekompensaty za utracone zyski domaga się 130 mln dolarów (ok. 400 mln zł). Takie procesy ciągną się latami i często kończą się kompromisem. Czy podjęta niedawno decyzja o zmniejszeniu produkcji cukru przez kraje Unii będzie korzystna dla Cargilla? – Trudno powiedzieć. Głowią się nad tym nasi analitycy – twierdzi Wielgus.

Więcej niż dwieście
Ostatnie inwestycje – choć kosztowne – przyniosą niewiele nowych miejsc pracy, bo nowoczesne urządzenia wymagają nielicznej, fachowej obsługi. Dlatego zatrudnienie wzrośnie o kilkanaście etatów. Dziś pracuje tu 190 osób.

od 16 latprzemoc
Wideo

CBŚP na Pomorzu zlikwidowało ogromną fabrykę „kryształu”

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na wroclaw.naszemiasto.pl Nasze Miasto