18+

Treść tylko dla pełnoletnich

Kolejna strona może zawierać treści nieodpowiednie dla osób niepełnoletnich. Jeśli chcesz do niej dotrzeć, wybierz niżej odpowiedni przycisk!

Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Stronie Śląskie: Jaskinia Niedźwiedzia wciąż niezbadana (ZDJĘCIA)

Elżbieta Węgrzyn
Elżbieta Węgrzyn
W długi majowy weekend minął rok od przełomowego odkrycia, jakiego dokonała w Jaskini Niedźwiedziej grupa strońskich i wrocławskich speleologów. Skały wciąż powoli i niechętnie odkrywają swoje tajemnice, wielu sekretów wciąż zazdrośnie strzegą.

– W ubiegłym roku grupa grotołazów odkryła Salę Mastodonta, największą w Polsce i tej części Europy. Każde wejście do niej przynosi coś nowego i nie jest wykluczone, że dalsze odkrycia nastąpią już w najbliższych miesiącach – mówi Artur Sawicki, kierownik Jaskini Niedźwiedziej. Podczas majówki zaczął się kolejny sezon eksploracji, końcem kwietnia do Kletna powrócili speleolodzy.

Samo odkrycie jaskini było szczęśliwym przypadkiem. W połowie października 1966 roku Bystrzyckie Zakłady Kamienia Budowlanego wydobywały w kamieniołomach w Kletnie marmur. W zakładzie pracowali również więźniowie, a surowiec z góry Stromej pozyskiwano metodą odkrywkową. Podczas kolejnego odstrzału oczom pracowników ukazał się obszerny otwór wypełniony fragmentami kości. Po fachowych oględzinach, ku uldze zgromadzonych, okazało się, że są to kości zwierzęce. Tak zaczęła się przygoda z eksploracją jaskini, nazwanej od znalezionych tam szczątków, „niedźwiedzią”. Początkowo długość zbadanych korytarzy określono na 200 m, po badaniach na przełomie lat 1968-1969 odkryto tzw. „Stare piętro wrocławskie” i długość korytarzy wzrosła do ok. 800 metrów.

Ciekawostka z regionu: Tajemnice zamku Szczerba
W latach 70. wokół jaskini stworzono rezerwat przyrody, a w 1983 roku otwarto trasę turystyczną liczącą ok. 360 m. Aby mikroklimat tego unikalnego miejsca nie uległ zmianie, ilość wejść oraz osób w grupie zwiedzających jest rygorystycznie ograniczana, a każda wchodząca grupa nie może liczyć więcej niż 15 turystów. Łącznie jest to dziennie 450 osób. Każdego roku urodą pól ryżowych i ściennych nacieków skalnych zachwycają się kolejni odwiedzający z Polski, Europy i najodleglejszych zakątków świata. Odwiedzenie jaskini to przygoda i doskonała lekcja przyrody, gwarantująca poznanie ciekawostek o zjawiskach krasowych i faunie, która żyła tu przed tysiącami lat. Znalezione szczątki tysięcy plejstoceńskich zwierząt, w tym lwów, hien i niedźwiedzi jaskiniowych w przeważającej mierze wydobyto i zbadano. Na trasie w jednej ze szczelin spotkać można kompletny szkielet niedźwiedzia jaskiniowego, często też droga zwiedzających krzyżuje się z trasą przelotu nietoperzy.

W ostatnich latach trasę przystosowano do osób niepełnosprawnych poruszających się na wózkach. Wielbicielom mocnych wrażeń udostępniono też „Stare piętro wrocławskie”, mogą po zejściu do Wielkiej Szczeliny zwiedzać je w niewielkich grupach w stosownym ekwipunku i towarzystwie grotołaza. – W dolnych partiach nie ma oświetlenia i miejscami jest ciasno. Przez część trasy trzeba się czołgać, ale by przeżyć taką przygodę, nie trzeba przechodzić specjalnego szkolenia – tłumaczy Sawicki. Partie wrocławskie zostały dekadę temu sfilmowane i mniej odważni mogą je podziwiać na ekranie.
Taki stan rzeczy zwiódł laików niepodejrzewających, że jaskinia w Kletnie może jeszcze czymś badaczy zaskoczyć. Korytarze trasy turystycznej są przecież opisane w przewodnikach, podzielone na 14 „stacji”, szerokie, wygodne i podświetlone. Do Wielkiej Szczeliny prowadzi 12-metrowa drabinka, a w Sali Pałacowej zainstalowano dodatkowo światła współgrające z muzyką, można tam więc podziwiać spektakl światła i dźwięku. Speleolodzy jednak podejrzewali, że znają jedynie cząstkę wyżłobionych przez wodę korytarzy. – Już w latach 70. badano jaskinię sprawdzając, czy wokół niej w skałach nie kryje się więcej próżni. Sprzęt wykrył potencjalne chodniki, ale do ubiegłego roku nie wiedziano, jak się do nich dostać – wspomina kierownik Jaskini Niedźwiedziej.

Sprawdź też: Kto straszy w Międzylesiu?

Badań na lata zaniechano, a nieskażone działalnością ludzką miejsca czekały do 2011 roku na eksplorację. W kolejnym odkryciu znowu pomógł przypadek. – Grupa grotołazów dostała zlecenie pomierzenia i stworzenia planów dolnych partii jaskini. Przez prawie rok wchodzili do korytarzy w grupach. W pewnym momencie zdali sobie sprawę, że znaleźli się we wcześniej niezbadanej przestrzeni – opowiada. Tak przez nowy otwór trafili do „Gangu Zdzicha”, „Studni Strachu” i „Kalafiornika”. Apetyt rósł w miarę poznawania nowych miejsc, współcześnie tak niewiele jest dziedzin, w których można dokonać przełomowych odkryć. Wrocławscy i strońscy grotołazi znaleźli jesienią 2011 roku prawie 150 m nieznanych dotąd korytarzy, ale czuli, że są dopiero o krok od wielkiego znaleziska.

Wiosną następnego roku powrócili do Kletna pełni nadziei, która nie opuszczała ich nawet wtedy, gdy odkrywane „Partie Zastępcze” jaskini wystawiły ich na dużą próbę. Grupa weszła do wąskiego i niedostępnego gardła nazwanego później „Gilotyną”. Gdy w końcu 3 maja 2012 roku wyszli z tej niegościnnej przestrzeni, znaleźli się w nowym świecie. Ich oczom ukazała się ogromna Sama Mastodonta. Jej nazwa pochodzi od gigantycznego zwierzęcia – zawaliska w jaskini przypominały speleologom jego szczątki. Przestronna komora liczy ok. 115 metrów długości, jest szeroka na 40 m, wysoka na 30. Przy niej znany z trasy turystycznej Zaułek Kaskad i nacieki Korytarza Stalaktytowego wydają się być dziecinną igraszką. – Wieczorem, w dniu znalezienia Sali Mastodonta rozgorączkowani odkrywcy zadzwonili do mnie. Przez całą noc nie mogłem spać... Takie odkrycia zdarzają się niezwykle rzadko – wspomina Sawicki.

Zespół speleologów z Sekcji Grotołazów Wrocław oraz Sekcji Speleologicznej Niedźwiedzie zbadał szczeliny nowej sali i zawaliska w niej znalezione. Wspinano się do kominów wychodzących z groty i znaleziono niewielkie kolejne korytarze i salki boczne. Uroda tego miejsca powstrzymywała eksploratorów przed wspinaniem się na ściany. Przepiękne draperie i nacieki skalne przez nieostrożne traktowanie mogłyby zostać zniszczone przy pierwszym kontakcie z człowiekiem. O swoich spostrzeżeniach opowiadali potem w krótkometrażowym filmie „Kilometr w weekend” nagrodzonym na przeglądach branżowych i festiwalu w Gdyni. W kolejnych miesiącach odkrywcy weszli do następnych nowych korytarzy, odkryli kolejne studnie i kaskady nacieków skalnych, a także miejsca, którym nadano żartobliwe nazwy: „Kutaśnik” i „Piaskowy Dziadek”.

Do końca sezonu odkryto prawie 1,7 km nowych korytarzy, w tym kilometr w dwa weekendowe dni! Sala Mastodonta przez niedostępność i unikalny „wystrój” długo jeszcze nie będzie udostępniona zwiedzającym. – Planujemy jeszcze w tym roku nagrać film w technologii 3D, aby przybliżyć najnowsze odkrycia szerszej grupie odbiorców. Jego roboczy tytuł brzmi: „Jaskinia Niedźwiedzia, jakiej nie znamy” – zapowiada Renata Nowak, prezes zarządu Strońskiego Parku Aktywności „Jaskinia Niedźwiedzia”.

Przeczytaj koniecznie: **Duch Gertrudy w Złotym Stoku**

Speleolodzy przyjeżdżają do Kletna w wolnym czasie, najczęściej w weekendy. Zwykle biwakują w Sali Mastodonta, bo dotarcie tam zajmuje prawie dwie godziny. Naukowcy podejrzewają, że czekają ich kolejne niezbadane miejsca, na co wskazują przepływy wody w jaskini i pojawiające się w Sali Mastodonta nietoperze. Wciąż nie wiadomo, którędy wlatują. Odkrywcy spekulują też, że Jaskinia Niedźwiedzia może mieć połączenie z innymi nieodległymi sudeckimi szczelinami. Przekonają się o tym już wkrótce, bo sezon eksploracji właśnie się zaczął.

Najnowsze metody datowania znalezisk dały też w ostatnich latach inne spojrzenie na znalezione w jaskini kości. Jeszcze do niedawna uważano, że mają maksymalnie 20 tys. lat, dziś wiadomo, że są znacznie starsze.

od 12 lat
Wideo

Stellan Skarsgård o filmie Diuna: Część 2

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na walbrzych.naszemiasto.pl Nasze Miasto