Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Uciekające kurczaki

Janusz Michalczyk
– Aby ratować się przed bankructwem, zmniejszyliśmy liczbę kurczaków o jedną czwartą – mówi Andrzej Danielak. FOT. TOMASZ GOLA
– Aby ratować się przed bankructwem, zmniejszyliśmy liczbę kurczaków o jedną czwartą – mówi Andrzej Danielak. FOT. TOMASZ GOLA
Polacy przestraszyli się ptasiej grypy – To dla nas dramat – mówi Andrzej Danielak, właściciel fermy drobiu pod Wrocławiem. Kilka dni temu ubojnie przestały odbierać od niektórych hodowców wcześniej ...

Polacy przestraszyli się ptasiej grypy

– To dla nas dramat – mówi Andrzej Danielak, właściciel fermy drobiu pod Wrocławiem.
Kilka dni temu ubojnie przestały odbierać od niektórych hodowców wcześniej zamówione kurczaki

Na postawę konsumentów musiały wpłynąć pojawiające się niemal codziennie doniesienia o wykryciu kolejnych ognisk choroby w krajach sąsiadujących z Polską. Z zebranych przez nas informacji wynika, że sprzedaż drobiu zmniejszyła się radykalnie, według różnych szacunków o 20-40 procent.
Sami hodowcy, skupieni w dolnośląskim zrzeszeniu, przyznają się do ograniczenia produkcji o jedną czwartą. Zdecydowali się na to kilka tygodni temu, by zatrzymać spadek cen. I udało się – hodowla znów stała się opłacalna. Nie na długo. W ostatnich dniach sklepy mniej sprzedają, a ceny idą w dół.
– Straszy się ludzi, a przecież tak naprawdę nie ma żadnego zagrożenia, bo niemal cały drób, który trafia do sklepów, pochodzi z zamkniętych ferm, gdzie kontakt z dzikim ptactwem jest wykluczony – twierdzi Andrzej Danielak.
Załamanie sprzedaży drobiu potwierdza Maria Lorczyk, właścicielka zakładu mięsnego w Ząbkowicach Śl. Sama nie przeraziła się ptasiej grypy i nadal serwuje rodzinie na obiad kurczaki.
– Kiedyś podobną sytuację mieliśmy z wołowiną, gdy ludzie wystraszyli się choroby BSE – opowiada Maria Lorczyk. – Teraz kupują mniej drobiu, ale za to więcej wołowiny i wieprzowiny.
Jej zdaniem, najpóźniej za dwa tygodnie klienci uspokoją się i kurczaki powrócą do łask, bo są wciąż najtańszym mięsem. Kilogram kosztuje na targowisku 4-5 zł. A ubojnie zamrożą nadwyżki i rzucą je do sklepów, gdy minie nastrój niepewności. •

Rezerwa na grypę
Aby uspokoić atmosferę, rząd przeznaczył 160 mln zł na zwalczanie skutków ptasiej grypy. Jeśli po stwierdzeniu ogniska zakażenia trzeba będzie uśmiercić drób na jakimś terenie, to hodowcy otrzymają odszkodowania.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Nie tylko o niedźwiedziach, które mieszkały w minizoo w Lesznie

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na wroclaw.naszemiasto.pl Nasze Miasto