Obecnie trwa badanie tej gorącej wody, ponieważ wyczuwa się w niej zapach siarkowodoru. Planowane jest dalsze wiercenie do głębokości 2500 metrów. Jest to pierwsze takie przedsięwzięcie w Sudetach. Jak przewidują urzędnicy magistratu w Lądku-Zdroju, wiercenie powinno się zakończyć wiosną. Wtedy poznamy rzeczywiste zasoby geotermalne uzdrowiska.
Wykonywany w Lądku odwiert to polsko-norwesko-islandzki projekt, który ma na celu poznanie możliwości efektywnego wykorzystania zasobów gorących wód. Został złożony w Narodowym Funduszu Ochrony Środowiska pod nazwą „Poszukiwanie wód termalnych otworem wiertniczym LZT-1”. W efekcie w zeszłym roku w Ministerstwie Ochrony Środowiska burmistrz Lądka-Zdroju podpisał umowę na dotację celową dla miasta w wysokości 18,8 mln zł. To całkowity koszt przedsięwzięcia, więc Lądek nie wyda ani złotówki z własnego budżetu.
- Ten dzień jest jednym z najpiękniejszych dni w moim życiu. Marzenia mają szansę się spełnić, trzeba mieć tylko odwagę, żeby je realizować - mówił podczas rozpoczęcia wiercenia burmistrz Roman Kaczmarczyk.
Już pierwsze badania geofizyczne w końcu ub. roku pozwoliły stwierdzić wodę o temperaturze 37 st. Wcześniejsze pomiary nie mogły być miarodajne, gdyż wykorzystywana w wierceniu chłodna płuczka zaburzała rzeczywisty obraz termiki otworu. Jeżeli wiercenia zakończą się sukcesem, miasto wykorzysta gorącą wodę do ogrzewania domów. Ale już obecne wyniki pozwalają na otwarcie basenu napełnianego wodą z wnętrza ziemi.
Strefa Biznesu: Uwaga na chińskie platformy zakupowe
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
