Zginęło dwóch mężczyzn na oczach małych dzieci. Zdaniem mieszkańców, zawiniła brawura i lekkomyślność.
- 32-letni kierowca motocykla "Suzuki" najprawdopodobniej wyprzedzał volkswagena passata, którym jechał 40-letni mieszkaniec Stronia Śląskiego z dwójką swoich dzieci - mówi Tomasz Hołubko, oficer dyżurny Komendy Powiatowej Policji w Kłodzku. - Kiedy kierowca samochodu skręcał w lewo, motocyklista uderzył w bok pojazdu.
Siła uderzenia była tak duża, że samochód wyrzuciło kilka metrów od miejsca zderzenia i auto wpadło do pobliskiego rowu.
Motocyklista, mieszkaniec Ołdrzychowic Kłodzkich, zginął na miejscu. Kierowcy ww passata, mimo reanimacji, nie udało się uratować. Wypadek przeżyli jego synowie, w wieku 7 i 13 lat, którzy nie doznali żadnych obrażeń. Teraz są pod opieką psychologa.
Jak się dowiedzieliśmy, ojciec sam opiekował się chłopcami, po rozwodzie z ich matką. Po tragicznym zdarzeniu to ona zajęła się dziećmi.
- Straszny dramat - mówią mieszkańcy Stronia Śląskiego, którzy znali zmarłego tragicznie mężczyznę. Na miejscu wypadku zapalają znicze. - Był bardzo dobrym ojcem i spokojnym człowiekiem.
Zginął tuż obok własnego domu, do którego wracał z dziećmi z sobotniej wycieczki. Tej tragedii można było uniknąć.
Na miejsce wypadku przyjeżdżają też znajomi zmarłego motocyklisty, który spowodował wypadek.
- Dobry chłopak był. Ale niestety, zawiniła brawura i lekkomyślność. Do wypadku pewnie by nie doszło, gdyby nie pędził jak szalony - mówi wprost jeden z mieszkańców Ołdrzychowic Kłodzkich, który prosił o anonimowość.
echodnia Policyjne testy - jak przebiegają
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?